DIY YOUR NEW EOS
niedziela, lutego 28, 2016
Hej wszystkim! Dzisiejszy post będzie kolejnym DIY (zrób to sam, gdyby ktoś nie wiedział), a mianowicie jak zrobić sobie waszego własnego EOS (balsam do ust, są już dostępne w Douglasie za 25 zł, ale ja kupowałam w internecie za około 20 zł). Dużo jest takich filmików na amerykańskim Youtubie (np.playlista Hello Maphie - jednej z najlepszych (moim zdaniem) DIY'owych youtuberek), ale tak naprawdę po polsku nie znajdziecie dużo takich pomysłów. Trochę się bawiłam z tymi projektami, ale (w końcu!) wyszło mi nawet fajne jajeczko.
Tutaj przedstawię wam moje "małe" rady (które możecie wykorzystać przy robieniu własnych balsamów):
1. Nigdy nie dodawajcie do nich pasty do zębów (nigdy!!!). Zrobiłam tak, bo pomyślałam sobie, że jeśli tej dziewczynie wyszło (klik - link do filmiku), to mi też może. Ale albo się to zważyło, albo miałam "złą pastę do zębów" (dodam, że dodałam z tej samej firmy co ta dziewczyna, ale chyba inny rodzaj), albo po prostu wykonanie balsamu z pastą do zębów jest niemożliwe. Wyszła z tego papka, która nie dała rady zastygnąć i zmarnowałam przy tym składniki (akurat użyłam normalnej pomadki - może dlatego?). Używałyście kiedyś pasty do robienia balsamów?
2. Nie dodawajcie też miodu, był w przepisie (Śliwki robaczywki : lśniący balsam do ust) i opadł mi na dno, choć przed wlaniem do pojemniczka stanowił (on i reszta balsamu) jednolitą konsystencję. No trudno!

Teraz przejdę już do przepisu, będzie nim (teraz jest czas na fanfary) kakaowy EOS.
Składniki:
- jeden tea light (bezzapachowy!!!) lub wosk pszczeli (tego produktu nie wiem ile trzeba dodać, bo nigdy go nie miałam i nie robiłam z niego pomadki)
- łyżka oleju kokosowego (ja mam bezzapachowy)
- 1-2 łyżeczki kakao (ja dodałam jedną i zapach jest mało wyczuwalny, więc myślę, że gdybym dodała dwie to pomadka byłaby idealny)
- 5-10 kropelek olejku eterycznego (jak dodajecie kakao, moim zdaniem nie jest on już potrzebny)

Wykonanie:
Wosk z tea light'a wyjąc i wyrzucić metalową "podkładkę" i knot (chyba, że macie pomysł na wykorzystanie ich, ale do tego "przepisu" nie będą nam już potrzebne). Wosk razem z olejem kokosowym rozpuścić (albo w mikrofalówce, albo do garnka z prawie wrzącą wodą wstawić miseczkę ze składnikami - musicie przy tym pamiętać, że woda nie może się dostać do naszej pomadki. Sposób z mikrofalówką zajmuje nam około minutę (ja co 10 sekund mieszałam nasz balsam) a z garnkiem około 5-10 minut (i wciąż musimy mieszać). Do was należy wybór!). Gdy już wasza mieszanina jest gotowa dodajecie kakao (możecie ten krok pominąć) lub olejek eteryczny.
Ostatnia cześć to wlanie waszej pomadki do pojemniczka (nie musi być on po EOS'ie - tutaj macie link jak podzielić opakowanie EOS'a na trzy części - od 24 sekundy do 47)
To już koniec tego posta (na pewno zrobię kolejną cześć z wykorzystaniem kredek świecowych). Mam nadzieję, że post wam się spodobał. Czekajcie na kolejny! ♥
3 komentarze
Pierwszy wpadł mi w oczy obrazek i skojarzył mi się z nutellą. Myślę, że zrobienie takiego jajeczka własnoręcznie jest dużo lepszym pomysłem niż kupowanie, bo na pewno wyjdzie taniej i jesteś pewna, że nie ma tam składników, które mogłyby zaszkodzić skórze/ustom. Czytałam właśnie kiedyś, że jakiś procent użytkowniczek skończyło z ropnymi wypryskami po używaniu tych balsamów. Ja sama teraz korzystam z Baby Lips i szczerze mówiąc nie ma szału, nie nawilża tak jakbym chciała, więc w sumie stawiam na zwykły bezbarwny balsam do ust z niveii. :)
OdpowiedzUsuńMój blog | Mój fanpage
Nie wpadłabym na taki pomysl. Muszę sobie spróbowac zrobić ale jak zużyje moje balsamy :)
OdpowiedzUsuńPS. Nie mogłam znaleźć Twojego bloga teraz widzę, że zmieniałaś nazwę :)
anonimoowax.blogspot.com
Jejć, o wiele lepiej jest zrobić takie własne EOS, niż kupować za 25 zł. Nie wyobrażam sobie tego z pastą do zębów! :o Fajnie, że mimo wszystko, jednak Ci się udało. :) Pomysłowe! Arleta
OdpowiedzUsuń♥ Dziękuje za każdy komentarz i obserwacje.
♥ Zostaw linka do swojego bloga - na pewno zajrzę.
♥ Spam i obraźliwe komentarze będą usuwane.
♥ Nie bawię się w obs/obs.