Hej wszystkim! Dzisiejszy post będzie o motywacji, ale też nie tylko! Jest to tylko jeden z tematów tego posta, a jak chcecie dowiedzieć się co będzie dalej, to zapraszam!
Motywacja - coś co zachęca nas do działania w jakiejś ważnej (lub mniej) sprawie. Często jest mowa o niej podczas ćwiczeń, ale żeby pisać bloga, też trzeba ją mieć. Jeśli nie będziemy mieć żadnej motywacji, to nasze posty nie będą mieć tego "czegoś", żadnej energii, po prostu nic! Bez sensu jest prowadzić bloga "pod przymusem" (chodzi mi o zmuszanie samego siebie), bo nawet nie sprawi nam to tyle radości, ile mogłoby. No dobra gadu gadu, ale skąd wziąć tą (bardzo potrzebną) motywacje. Czytając sobie wszystkie komentarze (w dodatku na temat, który nie jest taki super radosny - ostatni post ) poczułam przypływ radości i (tej długo oczekiwanej) motywacji (chciałabym wam też podziękować za komentarze pod ostatnim postem, które dodały mi trochę wiary w siebie :)).
Czytając inne blogi, natrafiamy na zdanie, które daje nam pomysł na posta. Jest to przypadkowe zdanie, ale jakoś od razu chce nam się tego posta napisać! Oparlibyście się takiej pokusie? Ja nie! Jeśli mamy "wenę" to musimy ją wykorzystać i taka "wena" jest naszą WIELKĄ motywacją. Tak samo z różnymi przedmiotami, rozmowami z ludźmi, wszędzie możemy znaleźć tą słynną "motywację"!
Osoby, które piszą posty typu DIY albo z inspiracjami, mogą szukać wielu pomysłów (i motywacji - jaki jest zamiennik tego słowa? Oświećcie mnie w komentarzach!) na stronach typu: Pinterest, Zszywka i wiele innych. Jeśli ja zobaczę np. filmik na Youtubie, na którym ktoś pokazuje jak zrobić waszego własnego EOS'a to od razu bardzo chce mi się go zrobić.
Więc tak, o motywacji to już koniec, ale chciałabym wam trochę powiedzieć o moich feriach. Dzisiaj zaczęłam swoje dwutygodniowe wolne i bardzo się cieszę! Już jutro wyjeżdżam na tydzień na zimowisko harcerskie i nie mogę się doczekać, bo bardzo lubię takie wyjazdy. Na kolejny tydzień nie mam żadnego pomysłu, ale na pewno odpocznę (no bo przecież przez w te niecałe 3 tygodnie szkoły się bardzo zmęczyłam...). Mam pomysł, żeby chodzić na lodowisko i zrobić jakąś sesje. Muszę też ogarnąć mój aparat, ponieważ ma czarną plamkę na obiektywie (jest to mały, czerwony i już trochę stary samsung, ale tą plamkę ma już długo, a zaczęłam go bardziej potrzebować przez bloga) i może zaniosę go do serwisu. A może wy spotkaliście się z taką plamką na obiektywie? Nie jest to żaden pyłek, ponieważ jak wycierałam obiektyw chusteczką to nadal tam pozostawała.
Kochani, to już koniec tego posta, dajcie znać w komentarzach co u was słychać i kiedy macie ferie! Może podpowiecie mi trochę, co mogę jeszcze zrobić w moje wolne! Dziękuje za każdy komentarz i obserwację - są moją wielką motywacją!
Motywacja - coś co zachęca nas do działania w jakiejś ważnej (lub mniej) sprawie. Często jest mowa o niej podczas ćwiczeń, ale żeby pisać bloga, też trzeba ją mieć. Jeśli nie będziemy mieć żadnej motywacji, to nasze posty nie będą mieć tego "czegoś", żadnej energii, po prostu nic! Bez sensu jest prowadzić bloga "pod przymusem" (chodzi mi o zmuszanie samego siebie), bo nawet nie sprawi nam to tyle radości, ile mogłoby. No dobra gadu gadu, ale skąd wziąć tą (bardzo potrzebną) motywacje. Czytając sobie wszystkie komentarze (w dodatku na temat, który nie jest taki super radosny - ostatni post ) poczułam przypływ radości i (tej długo oczekiwanej) motywacji (chciałabym wam też podziękować za komentarze pod ostatnim postem, które dodały mi trochę wiary w siebie :)).
Czytając inne blogi, natrafiamy na zdanie, które daje nam pomysł na posta. Jest to przypadkowe zdanie, ale jakoś od razu chce nam się tego posta napisać! Oparlibyście się takiej pokusie? Ja nie! Jeśli mamy "wenę" to musimy ją wykorzystać i taka "wena" jest naszą WIELKĄ motywacją. Tak samo z różnymi przedmiotami, rozmowami z ludźmi, wszędzie możemy znaleźć tą słynną "motywację"!
Osoby, które piszą posty typu DIY albo z inspiracjami, mogą szukać wielu pomysłów (i motywacji - jaki jest zamiennik tego słowa? Oświećcie mnie w komentarzach!) na stronach typu: Pinterest, Zszywka i wiele innych. Jeśli ja zobaczę np. filmik na Youtubie, na którym ktoś pokazuje jak zrobić waszego własnego EOS'a to od razu bardzo chce mi się go zrobić.
Więc tak, o motywacji to już koniec, ale chciałabym wam trochę powiedzieć o moich feriach. Dzisiaj zaczęłam swoje dwutygodniowe wolne i bardzo się cieszę! Już jutro wyjeżdżam na tydzień na zimowisko harcerskie i nie mogę się doczekać, bo bardzo lubię takie wyjazdy. Na kolejny tydzień nie mam żadnego pomysłu, ale na pewno odpocznę (no bo przecież przez w te niecałe 3 tygodnie szkoły się bardzo zmęczyłam...). Mam pomysł, żeby chodzić na lodowisko i zrobić jakąś sesje. Muszę też ogarnąć mój aparat, ponieważ ma czarną plamkę na obiektywie (jest to mały, czerwony i już trochę stary samsung, ale tą plamkę ma już długo, a zaczęłam go bardziej potrzebować przez bloga) i może zaniosę go do serwisu. A może wy spotkaliście się z taką plamką na obiektywie? Nie jest to żaden pyłek, ponieważ jak wycierałam obiektyw chusteczką to nadal tam pozostawała.
Kochani, to już koniec tego posta, dajcie znać w komentarzach co u was słychać i kiedy macie ferie! Może podpowiecie mi trochę, co mogę jeszcze zrobić w moje wolne! Dziękuje za każdy komentarz i obserwację - są moją wielką motywacją!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zdjęcia są mojej okolicy i choć mieszkam w bloku w centrum okolica jest bardzo ładna. <3 Nasypało bardzo dużo śniegu i muszę się wybrać na sanki! A wy zjeżdżaliście już z górki?